Złota łąka
Tytuł
jednego z pejzaży, najczęściej i najchętniej malowanych przez Miłogosta
Ćwiertnię, brzmi „Złota łąka". Krajobraz jako temat numer jeden w twórczości
malarza z Krakowa z pewnością nie jest dziełem przypadku czy jakiegokolwiek,
mniej lub bardziej szczęśliwego, zbiegu okoliczności. Ktokolwiek zada sobie trud
- czy raczej doświadczy przyjemności poznania choćby części jego malarstwa ,
nabędzie pewności, że jest to wybór świadomy i realizowany konsekwentnie.
Powołany do pejzażu
Ćwiertnia to rasowy pejzażysta, choć to
dziś mało modne, a dla niektórych nawet obraźliwe, bo cóż to jest takiego
malować łąkę, w dodatku „złotą"? Wypada zatem odpowiedzieć na pytanie, czego i
jak szuka malarz w krajobrazie i co ważniejsze - ile z tego znajduje.
Na początek odrzućmy podejrzenia o
prowokację czy naiwność, a to z tej przyczyny, że jak na to pierwsze, Ćwiertnia
jest zdecydowanie za mało krzykliwy i przemawia zbyt pastelowo, ale naiwny też
nie jest, bo dąży do wyznaczonego celu - tyleż uparcie, co skutecznie. I to za
pomocą takich środków, że zasługuje na miano profesjonalisty.
Hymn na cześć Natury
Pozostając przy „Złotej łące": jest to
pogodny, przesycony słońcem pejzaż z dominantą ciepłej żółci z akcentami błękitu
i zieleni o zróżnicowanej intensywności. Jest to zatem
kompozycja
trzech kolorów, brzmiących tu jednogłośnie niczym włoska tercyna. Widz w obrazie
dostrzega strefę ziemi z dojrzałymi trawami i strefę nieba, ale nie to jest
najważniejsze: krajobraz to punkt wyjścia, to pretekst do tworzenia kompozycji
koloru i płynnie układających się form nieba i ziemi. Pretekst ważny, a
nawet-jak sądzę nieodzowny w malarstwie Ćwiertni. Jeśli dodać do tego jasne
światło jego „Złotej łąki", to trudno nie zauważyć, że poprzez obraz malarz
głosi swój hymn na cześć harmonii nieskończenie mądrej, wiecznej i pięknej Matki
Natury.
Zakochany w Białowieży
Konsekwencją
takiej a nie innej postawy wobec świata widzialnego, żeby nie powiedzieć
filozofii, jest fakt, że malarz znakomicie odnalazł się na plenerach w
Białowieży. Nie gdzie indziej jak w puszczańskim krajobrazie, obficie oferującym
wielość barw i kształtów, powstają pastele, takie jak niezwykły łan kwiatów -
kompozycja na piony i poziomy, a także obrazy tyleż starych, co ciągle krzepkich
drzew czy kartony inspirowane kolorystyką, ozdobnikami i charaktery - styczną
formą drewnianej
architektury północno - wschodniej Polski. Malarz na tyle dał się zauroczyć
puszczy, że uległ pokusie namalowania samego Króla, choć ten ostatnio para się
reklamowaniem piwa w telewizji. I tak powstał wizerunek żubra mocarnego i
krwistego - jeszcze jedna wizualizacja legendy. Królowi - jakżeby inaczej -
towarzyszy „Duch puszczy"...
Symbole i aluzje
Byłoby zatem błędem mniemać, że Ćwiertnię
całego i bez reszty pochłania gra kolorów,
formy i światła - malarz lubi też symbole i aluzje, a nawet literaturę. Czymże
bowiem jest malowanie całego cyklu wierzb tak polskich, jak płacząca czy rokita,
jak nie manifestowaniem treści do wierzby przypisanych, a więc smutku, tęsknoty,
rozczarowania i łaski boskiej. Wprawdzie Ćwiertnia gruszek na
wierzbie nie maluje, ale patrząc na te jego rosochate polish willows, nietrudno
o skojarzenie z poetą: „Gdzie polem powiewa wierzbina, wiem, że się Polska
kończy lub zaczyna".
Andrzej S. Koziara
Miłogost
Ćwiertnia (ur. 1966)
Ukończył
Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie. Pracował pod
opieką artystyczną ojca, artysty plastyka
Wirgiliusza Kazimierza Ćwiertni. Pierwszą wystawę
indywidualną przygotował w 1990 roku. Główna
tematyka jego malarstwa to pejzaże i kompozycje
abstrakcyjne. Niemal wszystkie prace utrzymane są w
pogodnym nastroju - głównie za sprawą używanych
przez artystę kolorów, wśród których niezwykle
rzadko trafia się czerń. Stosuje technikę olejną
oraz pastel suchą i woskową. |
|